Praca z trudnym psem

Dziś chciałabym troszkę poopowiadać o Badym i jego zachowaniu.

Bady nie jest psem, który chce wszystko i wszystkich zjeść. Jedynie co to warczy a w skrajnych przypadkach gwałtowanie szczeknie. Doszłam do wniosku, że to przez weterynarzy, ponieważ gdy ktoś chce go pogłaskać wtedy zaczyna się bronić jakby bał się, że dana osoba chciałaby mu zrobić krzywdę, czyli dać zastrzyk. 
Gdy jesteśmy u weterynarza na szczepieniu jest 100 razy gorzej. Wet tylko przykucnie Bady już zaczyna szczekać jak szalony. Przez to nie da się wykonać na nim żadnych badań. Możecie sobie wyobrazić jakie jest to straszne...
Drugi powód dlaczego Bady jest taki a nie inny to brak socjalizacji. Gdy dostałam Badiego kompletnie nie wiedziałam jak opiekuje się psami i na dodatek był on wtedy trzymamy w kojcu. Nauczył się, że ludzie są źli. Tylko tym najbliższym można zaufać. 
Bady również nie lubi osób sprawdzających bilety. A tu naprawdę nie mam zielonego pojęcia, dlaczego ma do nich uraz.
W sumie to weterynarze, nieznane osoby i konduktorzy to ludzie, których mój pies nienawidzi. 

"Agresja" ta zaczęła się pod koniec 2015 roku. Była to dość nagła zmiana jego zachowania. Nie byłam na to przygotowana, więc z miesiąca na miesiąc sytuacja się pogarszała. Zdałam sobie sprawę jak "skrzywdziłam" mojego psa jakoś kilka miesięcy temu. Postanowiłam, że tak dalej nie może być, bo w końcu to wszystko mnie przerośnie. Tak też zaczęłam czytać książki o wychowaniu psa. Wiedzę którą dzięki temu zdobyłam pomogła mi opanować mój lekki strach przed Badym. Stałam się zdecydowanie bardziej odważna w sytuacjach gdy kundel warczy oraz szczeka. Zaczęłam też zwracać uwagę na sygnały wysyłane przez niego. Udało mi się także zdominować go.

Cała ta praca przyniosła nam 3 sukcesy a mianowicie:

1. Podczas gdy konduktor sprawdzał bilety pies leżał i tylko lekko warknął.
2. Kiedy Bady zranił łapę i musiałam jechać do weta na kontrolę pies oczywiście szczekał ale dzięki mojemu opanowaniu pies podczas leżenia się uspokoił i weterynarz mogła spokojnie spojrzeć na ranę.
3. Na plaży, pies bez smyczy biegał sobie przy ganiających dzieciach oraz spacerujących ludzi i ani razu nie podszedł, nie za warknął i nie zaszczekał. 

Także, więc praca popłaca :) Jestem pewna, że Bady nigdy nie stanie się psem który wszystkich kocha ale mam nadzieję, że w końcu przestanie się w ten sposób bronić. Dużo pracy przed nami. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


 Przy okazji zapraszam do obejrzenia naszego najnowszego filmu. Nie ma co ukrywać. Planuję wystartować na Latających Psach, dlatego też w tym filmiku znajdziecie początek naszego freestylu. Do lipca jest czas, więc może się w nim coś zmienić. Nie zwracajcie proszę uwagi na moje rzuty. Cały czas się uczę :\ 



Dziękuje za przeczytanie.
Pozdrawiamy
B&O

Komentarze

  1. Ciekawy post :)
    U nas jeśli chodzi o agresję często zdarza się kundlowi obszczekać bezdomne koty, a były i sytuacje jak się za nimi puścił. Ale to nie tylko koty, bo też się zdarzyło darcie mordy na listonosza lub dzieci grające w piłkę :P Mamy problem z nieopanowywaniem emocji, ale walczymy z tym i idzie nam coraz lepiej.
    Niestety również w pewnym sensie "zniszczyłam" psa gdy do nas trafił, bo nie miałam o psach bladego pojęcia. Nie miałam do niego cierpliwości i szybko się irytowałam, teraz widzę jaka byłam głupia i jakie były tego skutki.
    Życzę powodzenia w dalszej pracy z Badym! :)
    Pozdrawiamy, W&K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh najgorsze jest właśnie to gdy zaniedbujemy psie dzieciństwo ale niestety człowiek najwiecej uczy się na błędach :/
      Dziękuje i ja także życzę powodzenia!

      Usuń
  2. My też mamy problemy z agresją; Nela nie ufa obcym ludziom i nie od razu dogaduje się ze wszystkimi psami, ale przekonuje się do nich i jest już coraz lepiej :) Gratulujemy wszystkich postępów! Naprawdę sporo udało Wam się osiągnąć. A Wasz freestyle jest świetny! Serio - jesteście w tym świetni :D Oby Wam się udało wystąpić na LP :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pracować i jeszcze raz pracować :D Wierze, że uda Ci się przewalczyć tą agresję!
      i bardzo dziękujemy za miłe słowa :)

      Usuń
    2. Dzięki! Też mam taką nadzieję, bo mam w planach jechać na TTS do Annówki, ale to jeszcze trochę pracy przed nami :/ No i nie ma za co :)

      Usuń
  3. Jestem u Was pierwszy raz, ale blog bardzo mnie zainteresował. Fantastycznie się Was ogląda, masz bardzo zdolnego psa, dawno się żadnym tak nie zachwyciłam ;) Agresja to nie wyrok, wymaga ogromu pracy, ale mocno trzymam za Was kciuki - moją bestię też udało się wyprowadzić z problemów (choć nie całościowo, jak sama wspominasz). Będę wpadać i śledzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam miło z tego powodu :) Gratuluję, że dałaś radę i dziękuje za trzymanie kciuków za nas!

      Usuń
  4. Wow, jestem pod wrażeniem Waszego frisbowania! Mam nadzieję, że się nie obrazisz, jak podrzucę parę krytycznych uwag - nie mam nic złego na myśli, po prostu dzielę się swoimi przemyśleniami. Wiadomo, zrobisz z nimi co zechcesz.
    Nie wiem, czy wiesz, ale w USDDN było coś takiego, jak pokrycie pola - ta kategoria oceniania wymuszała na zawodnikach ruch. W Up Dogu chyba tego nie ma, ale myślę, że i tak warto pomyśleć nie tylko o tym, co robi pies, ale także o tym co Ty robisz - bo prawda jest taka, że głównie stoisz w miejscu. Fajnie byłoby dodać do tego freestyle;u (który zapowiada się świetnie!) trochę ludzkiego ruchu - może spróbuj wykonać to, bo już masz bez psa i nagrać, a następnie obejrzeć? To na pewno pozwoli Ci się lepiej skoordynować i zastanowić się nad ludzkim elementem drużyny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za radę! Z pewnością skorzystam i spróbuję coś ze sobą zrobić! :)

      Usuń
  5. U nas także brak odpowiedniej socjalizacji dał o sobie znać, jednak teoria to NIE wszystko, koniecznie musi dopełniać ją praktyka. Tyle, że u nas zaczęła pojawiać się lękliwość, a agresji na razie nie mogę powiedzieć, ale myślę, że jeśli nic byśmy z tym nie zrobiły to na 90% obecnie borykałybyśmy się z agresją na tle lękowym.
    Wiem z własnego doświadczenia, jak to jest pracować z tego typu psem i wiem, że nawet drobne sukcesy bardzo potrafią cieszyć, dlatego moocno trzymamy za Was kciuki, pamiętaj, że marzenia się spełniają i absolutnie nie warto tracić nadziei! ;)
    Jestem też pod ogromnym wrażeniem, jak odnajdujecie się w wielu sportach - agility, rally-o, frisbee i amatorski canicross... Jesteście super teamem i nie wolno Wam o tym zapominać! :) POWODZENIA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba u większości osób zła socjalizacja wyrządziła jakieś skutki.
      Bardzo dziękujemy za te ciepłe słowa. Naprawdę bardzo mnie motywują ❤

      Usuń
  6. Nawet nie wiesz jak taka sytuacja jest mi bliska. Majlo również ma zjechaną psychikę, nieufność do obcych i to także przez brak odpowiedniej ( a nawet jakiejkolwiek ) socjalizacji w wieku szczenięcym. Ot co, po prostu był pies i tyle, nikt się wychowywaniem nie chciał przejmować, a socjalizacja? Ja nawet wtedy nie znałam takiego słowa! :P I tak jest już lepiej u nas niż było kiedyś, co prawda Majlo nie pałał miłością do wszystkich ludzi i nie chce zabijać ich swoją miłością, jest zdystansowany, nieprzyjacielski, ma swoje odpały. Nawet ja mam do niego dystans i bardzo, ale to bardzo ograniczone zaufanie. Wiadomo, że praca daje efekty, ale też nie wszystko pracą da się wypracować. Niektóre psie przyzwyczajenia i przekonania po prostu zostają już do końca i chyba nie ma innego wyjścia jak po prostu nauczyć się swojego psa i wiedzieć w jakiej sytuacji może zareagować w dany sposób. Ja się wciąż tego uczę i niestety ale z niektórymi sprawami muszę się po prostu pogodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tylko jeden zaniedbany element w wychowaniu psa a ile potrafi narobić szkód... Życzę wam owocnej pracy!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Test Aptus Oripru