Początki nie zawsze są proste, czyli dogfrisbee...

Kilka osób prosiło mnie abym napisała coś o motywacji do frisbee. Niestety nie jestem w tym specjalistką i też na razie sama się uczę. Wpadłam więc na pomysł, że opisze wam moje i Badiego początki z frisbee. Myślę, że będzie to taka motywacja do tego aby się nie poddawać tylko cierpliwe ćwiczyć :) 

Więc historia zaczyna się od tego, że na youtube znalazłam pewien filmik freestyle z psem (było to jakoś w 2015 roku). Bardzo mnie to zaciekawiło. Zaczęłam oglądać tego więcej i więcej. Pomyślałam, że nauczę Badiego łapania dysków :D Tak się składało że niedługo były moje urodziny i w prezencie dostałam moje pierwsze frisbee. Wyglądało one tak: 



 (z góry mówię abyście od razu ćwiczyli z psem na fastbackach. )
Na początku nie wiedziałam jak złapać dysk aby poleciał. Znalazłam filmiki gdzie sporo się nauczyłam (link). Zaczęłam rzucać Badiemy rollery. Nie za bardzo był z tego zadowolony. Znów sięgnęłam po pomoc do internetu (link) i dalej go uczyłam. Było coraz lepiej. Stopniowo wprowadzałam standardowe rzuty. (oczywiście na początku rzucałam blisko a z czasem coraz dalej i dalej). Bady jako tako je łapał :D Pewnego dnia w pepco były dyski dla psów. Pomyślałam że warto przejść z gumowego na plastik. Niestety nie wiedziałam jeszcze, że to są bardzo nieodpowiednie dyski. Dopiero na obozie dowiedziałam się o tym. Nauczyłam się tam też poprawnie rzucać. 
Po jakimś czasie kupiłam prawdziwy dysk i zaczęłam z Badym dalej ćwiczyć (już tak na poważnie). Nie będę opowiadała co robiliśmy itd. Możecie to po prostu zobaczyć na filmikach (Y, F ). Jakoś na początku tego roku kupiłam zestaw fastbacków. Spróbowałam sił z freestylem. Coś tam się udawało ale Bady na razie za tym nie przepada :\ Jako iż pies fajnie sobie radził w dystansie zdecydowałam się na start w ThrowNGo. Jak nam poszło można poczytać tu. Zapomniałam bym! 25-26 czerwca uczestniczyliśmy w seminarium z Karoliną Janecką gdzie też bardzo dużo się nauczyłam. Bady z resztą też. 

Tak wyglądała nasza historia z frisbee i jak na razie będzie ona dalej się ciągnąć. Powiem wam, że musiałam na prawdę wiele przeczekać aż Bady przekona się do frisbee. Na chwilę obecną nadal muszę szlifować moje "piękne" rzuty i ogarnąć coś z tym freestylem. Myślałam nad tym aby w 2017 roku wystartować w levelu 1 ale jak Badiemu nadal się to nie spodoba to startujemy znów w TNG. 
Pamiętajcie cierpliwie ćwiczycie z waszymi psami a na pewno się uda! Polecam także wybrać się na seminarium frisbee. Dużo można się dowiedzieć. 

Pozdrawiamy,
B&O

Komentarze

  1. nauczyłaś go jakoś skakać po frisbee czy już umiał takk od siebie? :D
    ++ Geniuszek <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam od siebie :D Technikę skoku zaczęłam z nim robić dopiero od czerwca tego roku xd

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Test Aptus Oripru