Za co lubię zimę i lato?
Powoli kończy się zima i zaczyna wiosna. Zainspirowana tym faktem pomyślałam, że warto wypisać jakieś plusy i minusy tych pór roku.
Jedną z zalet tej pory roku jest fakt, że można uruchomić naszą duszę artystyczną i zacząć budować coś ze śniegu! Ja osobiście uwielbiałam lepić bałwany i budować igloo.
Oprócz tego w zimie można spróbować różnych sportów, jak np. narty.
Kulig, czy zjeżdżanie na oponach to również świetna atrakcja! Oczywiście te wszystkie aktywności możemy dzielić z naszymi czworonogami. Jeżeli nasz pies jest odpowiednio przeszkolony może on, np. ciągnąć nas na sankach, czy też nartach i desce snowboardowej. Jednak proszę pamiętać, że taki pies powinien mieć założone odpowiednie szelki i być przygotowany na ogromny wysiłek.
Kulig, czy zjeżdżanie na oponach to również świetna atrakcja! Oczywiście te wszystkie aktywności możemy dzielić z naszymi czworonogami. Jeżeli nasz pies jest odpowiednio przeszkolony może on, np. ciągnąć nas na sankach, czy też nartach i desce snowboardowej. Jednak proszę pamiętać, że taki pies powinien mieć założone odpowiednie szelki i być przygotowany na ogromny wysiłek.
Z mojej strony zima dostaję ocenę 3/5, ponieważ w naszym rejonie nie za często pada śnieg, więc wszystkie te atrakcje nie są realizowane przez cały czas. Zimne powietrze i niska temperatura nie sprzyja treningom na zewnątrz, a gdy do tego dojdzie zamarznięta ziemia, jesteśmy zmuszani do treningów w domu, co nie za bardzo nam się podoba.
Jednak wszystko się kiedyś kończy i tak jest również z zimą, a chwilę po niej następuje wiosna i lato, czyli można powiedzieć, że najlepszy okres w całym roku. Ciepłe słońce i koniec szkoły zachęca do miłego spędzania czasu zwłaszcza, że wtedy jest go bardzo dużo.
Ja lubię wakacje praktycznie za wszystko. Można wtedy chodzić nad jezioro, siedzieć na dworze do godziny 22 i oglądać przepiękne zachody oraz wiele innych wspaniałych rzeczy. Popołudniami uwielbiam chodzić z psiakami na trening, a następnie pod wieczór nad wodę. W lato nie trzeba ubierać się miliony godzin! Można wyjść z domu nie ubierając się na "cebulę".
Niestety wszystko ma też swoje minusy i najbardziej denerwującą rzeczą w wakacjach są OWADY. Małe, sprytne robale, które za wszelką cenę chcą utrudnić życie nam oraz innym istotom żywym. Najgorsze w tym wszystkim są chyba komary. Wieczorem, gdy już słońce popuści, ludzie pragną wyjść na łono natury, ale na przeszkodzie stoją te gryzonie. Można im bombę zrzucić na głowę, a te nadal będą szukać naszej krwi.
Kolejną wadą jest duchota, która czasami jest naprawdę nie do wytrzymania i jedynie co wtedy chce się robić to siedzieć w wodzie, lub przebywać w klimatyzowanym pomieszczeniu.
Wspaniałe słoneczko i ciepełko = burze! Tak, tak... fajnie patrzy się na błyskawice, ale jak dojdzie do wypadku to już tak kolorowo nie jest.
W następnej części będzie o wiośnie i jesieni. Serdecznie zapraszam.
A jak na razie, co wy sądzicie o wyżej przedstawionych przeze mnie porach? Która według was jest najlepsza?
Dziękujemy za przeczytanie.
Pozdrawiamy
Ice Tea & Bady & Oliwia
Uwielbiam lato! ♥ Ciepło, słońce, spacery o wchodzie słońca, to widno za oknem do późnych godzin wieczornych - to coś dla mnie. Najbardziej nie przepadam za to za jesienią. W tym okresie bardzo często mam gorszy humor, trudniej jest mi znaleźć motywację do działania i generalnie jestem jakaś taka flegmatyczna ;)
OdpowiedzUsuń